wiele lat temu magiczny smok mieszkał w jaskini, nieopodal spokojnego, cichego jeziora. Smok był bardzo samotny, bo było tam dla niego za cicho. Wróżce, która mieszkała obok, było Smoka żal, więc odwiedzała go każdego dnia. Ale pewnego razu, gdy uklękła nad brzegiem jeziora, żęby się napić, poslizgnęła się i wpadła do wody. Nie miała przy sobie swojej magicznej różdżki do uratowania siebie i nie umiała pływać. Krzyknęła po pomoc tak głośno jak tylko mogła. Smok usłyszał ją z drugiej strony jeziora. Nie miała czasu, żeby przybiec lub przyleciec i ją uratować, więc dmuchnął swoim magicznym, rozognionym oddechem na jezioro, przemieniając tym samym całą wodę w parę oraz wróżkę w mgiełko-skrzydłego, iskrzącego robaczka. Ludzie mówią na tego robaczka ważka.
to takie dosłowne bardzo tłumaczenie, ale powinno pomóc. A słówek nie było w słowniku bo je najprawdopodobniej zle przepisales, np. breatch - powinno być - breath
[ Dodano: 15 Październik 2006, 21:18 ] wiele lat temu magiczny smok mieszkał w jaskinii, nieopodal spokojnego, cichego jeziora. Smok był bardzo samotny, bo było tam dla niego za cicho. Wróżce, która mieszkała obok, było Smoka żal, więc odwiedzał go kazdego dnia. Ale pewnego razu, gdy uklękła nad brzegiem jeziora, żęby się napić, poslizgnęła się i wpadła do wody. Nie miała przy sobie sowjej magicznej różdżki do uratowania siebie i nie umiała pływać. Krzyknęła po pomoc tak głośno jak tylko mogła. Smok usłyszał ją z drugiej strony jeziora. Nie miała czasu, żeby przybiec lub przyleciec i jąuratować, więc dmuchnął swoim magicznym, rozognionym oddechem na jezioro, przeminiajc tym samym całą wodę w parę oraz wróżkę w mgiełko-skrzydłego, iskrzącego robaczka. Ludzie mówią na tego robaczka ważka.
to takie dosłowne bardzo tłumaczenie, ale powinno pomóc. A słówek nie było w słowniku bo je najprawdopodobniej zle przepisales, np. breatch - powinno być - breath
|