Witam. Też startowałem w tym roku

1,2,3,4,5,6,7,8,10,11,12,13,14,16,17,18,20,24,27,30 mam tak samo
w 9 wystarczyła obserwacja, że szary obszar ma dokładnie to samo pole powierzchni co biały wyszło mi C
w 15 wyszło mi D (zwykłe liczenie)
w 19 wyszło mi B (rysowałem odbicia)
w 21 D
w 22 można było podzielić na trójkąty o bokach

i wysokości

, wtedy wychodziło, że

(wyszło A)
w 23 wychodziło, że te liczby to

co dawało sumę

(C)
w 25 wychodziło, że środkowy kwadrat na dole dodajemy

razy, te leżące na środkach boków

razy, a na rogach raz, czyli trzeba było zrobić jak największą liczbę w środku, a później jak największe na środkach boków (D)
w 26 najprawdopodobniej twój błąd wynikł z niezauważenia, że pasażer nie może być swoim sąsiadem, czyli jak jest

pasażerów w wagonie to każdy z nich ma

sąsiadów w tym wagonie, następnie, gdyby ludzie z pierwszego wagonu mieli

sąsiadów to w środku musiałoby być

osób, czyli sprzeczność, czyli w pierwszym wagonie mają

sąsiadów, teraz można zauważyć, że gdyby w 2 wagonie mieli po

sąsiadów to w środkowym byłoby

, czyli w 2 wagonie mają

sąsiadów co oznacza, że w pierwszych

wagonach jest

osób. ostatnie 2 wagony można wytłumaczyć tak samo jak pierwsze 2 czyli musi być tam

osób, co daje

odp.A
W 28 B
W 29 zakładamy, że w koszyku jest

jabłek. Po pierwszym wejściu do drzwi ma

po oddaniu jabłek babci ma

po wejściu do drugich drzwi ma

po oddaniu jabłek ma

po wejściu przez 3 drzwi ma

po oddaniu jabłek ma

, co z treści zadania miało być równe

.
czyli liczba jest podzielna przez

(odp E)
Jak coś wytłumaczyłem niedokładnie lub zauważyłeś błąd w moim rozumowaniu to napisz.

Wydaje mi się, że poszło mi w miarę dobrze.