Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Między postmodernizmem a modernizmem jest taka różnica jak między zepsutym mięsem a mięsem nieświeżym...
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Musisz się nauczyć wyrażać sympatię, jak mnie hejtujesz, to ja nie wiem, że mnie lubisz, musisz być miły. Tak, wiem, ty sobie tu ironizujesz. Wiem, bo mówisz, że cię zawiodłam. Nie cieszysz się, że dostałam jedynkę?

Premislav i Slup na pewno powiedzą, jak to robią, że są mądrzy, a kmarciniak to nie wiem.
Powiedziałabym, że ty się w ogóle nie słuchasz, jak się do ciebie mówi, a po tej jakże nudnej lekturze "Sztuki czytania z twarzy" wiem, że tak się nie robi. Który kanał preferujesz - kinestetyczny, wzrokowy (wizualny) czy słuchowy? Bo jak kinestetyczny to ty w ogóle nie rozumiesz, a jak wzrokowy to ty w ogóle nie widzisz, co mam na myśli.
EDIT: nie znasz mojego iq, ty hejterze ty.
EDIT2: sprawa jest bardzo prosta, ja ciebie nie lubię i się nie łączę z tobą w bólu i żalu, że skończyłeś tylko 5 klas. Trzeba było skończyć więcej.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

W moim odczuciu film Dogville pokazuje dwa kompletnie różne podejścia do moralności chrześcijańskiej, przy czym jedno z nich sam ze zmiennym szczęściem stosowałem przez parę lat i skutkowało to samymi klęskami. Jedno, często pełne hipokryzji, niekiedy wprost z nią (a może z moim jej wyobrażeniem) sprzeczne reprezentuje lwia część mieszkańców miasteczka. Ot, zbiór konwenansów pomagających utrzymać pewną spójność mikrospołeczności. Drugie, wręcz aksjomatyczne, tj. nadstawianie drugiego policzka, spolegliwość, ufność do granic własnej możliwości, reprezentuje Grace (no, przez większość filmu, ale o tym zaraz).
Widzę tutaj właśnie zderzenie tych dwóch postaw i opłakane skutki, które nieraz (nie zawsze) z nich wynikają. Mieszkańcy, za namową „idealisty", przyjmują Grace (no w końcu jak by postąpili dobrzy chrześcijanie?), ale bezinteresowność uwiera ich, drażni. A gdy osoba, której udzielają schronienia oferuje od siebie tyle, ile może, żądają stopniowo więcej i więcej, aż do niewolnictwa (w tym i w przypadku z filmu seksualnego, co ma niebagatelne znaczenie, ponieważ to ofiara nadużycia staje się brudna w oczach społeczności, a nie nadużywający, i to jest coś głęboko biorącego się z widzianej w krzywym zwierciadle kultury judeochrześcijańskiej, choć wydawałoby się, że z chrześcijaństwem sprzeczne). Poprzez poniżenie się nie zostajesz (przynajmniej na tym łez padole) wywyższony, a jedynie bardziej i bardziej otoczenie wciska Cię w grunt. A że niewielu zniesie upokorzenie poza wszelkie wyobrażenie, połączone z wtórną wiktymizacją (to właśnie wychowawcy, koledzy czynią z osobą chcącą żyć literalnie jak katolik, mówią: a bo ty jesteś ciapą, nie stawiasz się, twardym trza być etc.), fil kończy się tak, jak się kończy: wyładowaniem wzbierającego poczucia krzywdy, okrutnym i niepowstrzymanym.
Ojciec-gangus (czy jaka tam relacja zachodzi), przed którym Grace uchodzi, to właśnie nie do końca dobra, przewrotna i czasem okrutna natura człowieka, jego immanentna skaza. Grzech pierworodny in some way. Może jakiś oświecony teolog z XX wieku, którego czytało trzech ludzi rzucił na to takie światło, że wszakże win się nie dziedziczy, poczucie winy z powodu grzechu pierworodnego to pomieszanie pojęć, itd. lecz przeciętny chrześcijanin, który chce trzymać się swej wiary (a nie tylko traktuje ją jak zjawisko kulturowe, zespół zachowań i tradycji, tj. jak większość mieszkańców miasteczka) odbiera to dokładnie jak w piosence Hoziera (choć pierwotne pochodzenie cytatu skądinąd ;)), I was born sick… To poczucie wewnętrznej skazy, pewnych skłonności do czynienia zła, które żywi człowiek szczerze oddany zasadom wiary i przed którymi chce ujść, ukryć się, daje ludziom nieprzejawiającym takiej wrażliwości nieproporcjonalną nad nim przewagę. A jego ufność i działanie w dobrej wierze zostaną odebrane jako słabość, jako coś, co można wykorzystać. Albo zatem mamy praktyczne niewolnictwo, albo w końcu ta pęknięta natura bierze górę (samochód z ciemnymi szybami nadjeżdża), ten pierwiastek zła odzywa się w obliczu takiego cierpienia (nie zawsze, ale bardzo często).

Pewnie pierdoły straszne napisałem, ale musiałem to gdzieś z siebie wyrzucić i to zagajenie o Dogville być może taki miało sens z mojej strony, choć sobie tego nie uświadamiałem.

PS Nie jestem mądry w żadnym sensie. Nie wyróżniam się ponadprzeciętną inteligencją, nie mam też mądrości życiowej (pewną, niepełną wszak dalece, paletę doświadczeń życiowych mam, ale ewidentnie nie umiem z nich wyciągać wniosków, albo inaczej, wyciągam wnioski i dalej robię po staremu). Należę do osób oczytanych (w miarę) i elokwentnych (też w miarę), ludzie często te sprawy mylą.
Po prostu odkąd pamiętam lubiłem się uczyć (raczej nie rzeczy praktycznych, choć w sumie w dzieciństwie to też) i dowiadywać się o nowych dla mnie sprawach, nie wiem dlaczego (może to kwestia podejścia mojej matki, ale też chyba nie do końca). Nigdy nie łączyło się to u mnie z jakąkolwiek bystrością, nie przekłada się też na jakkolwiek rozumiany sukces w życiu (może parę bzdurnych konkursów w podstawówce i gimnazjum i dobrze napisana matura, którą się mogę podetrzeć). Tak że wystarczy trochę samozaparcia i można być idiotą z dość umiarkowaną wiedzą i sprawiającym (stosunkowo) dobre wrażenie.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2019, o 22:11 przez Premislav, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Szkoda, że nie możesz za mnie pisać matury z polskiego.

Weź Ty ze swoją depresją, fobiami, aspergerami i bóg (który nie istnieje) wie czym, jesteś mądry. Jak Ty to robisz, że znasz takiego trudne słowa? Że tak wiesz dużo na różne tematy i umiesz się wypowiadać? Nie owijaj w bawełnę, po prostu powiedz, ja się nie domyślę.

"
Matematyka.pl
Matematyka porady i dyskusje, miliony postów, setki tysięcy tematów, dziesiątki naukowców. Pomożemy rozwiązać każde zadanie matematyczne."
Popatrz, jesteś naukowcem. O.O Naukowcy są z definicji mądrzy.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Sztuki czytania z twarzy
Nie czytam z twarzy, ale umiem odczytywać czasem co kto pisze między wierszami , czasem odczytam jakiś ukryty przekaz ...
Twojej twarzy nie widziałem i z niej nie czytam a nawet bym nie chciał...

Jakoś Ciebie polubiłem, szkoda że mnie nie lubisz ale to kwestia czasu, tylko krowa nie zmienia poglądów i upodobań, ja nie jestem krową więc od skrajnej niechęci przeszedłem do sympatii...
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

O Naukowcy są z definicji mądrzy
Kiepska to definicja...
po prostu powiedz, ja się nie domyślę.
Więc nie mów...
Nie cieszysz się, że dostałam jedynkę?
bardzo mi jest z tego powodu przykro...

Nie hejtuję Cię tylko odpowiadam Ci w miarę krótki i zwięzły sposób na Twoje posty...
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

arek, weź mnie dodaj do wrogów i się do mnie nie odzywaj, nie obchodzą mnie twoje sympatie, ja ciebie nie lubię, bo ty się śmiejesz, że ja nie umiem w matematykę, a pomóc nie pomożesz, co z ciebie za chrześcijanin? Weź idź sobie, zablokuj mnie. EDIT: rzadko kiedy skreślam ludzi, ale teraz nie mam wyboru, z tobą się nie da.

Ej, Premislav ja też lubię się uczyć i dużo czytać, czy to znaczy, że też zmądrzeję?
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Ależ ja bym Ci zawsze i wszędzie pomógł bom jest jednak dobry katolik , nie jesteś moim wrogiem...
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Mówiłam ci, żebyś mi pomógł, ale mnie zignorowałeś, a teraz idź sobie, za parę dni znowu będziesz mnie wyzywał od niedokształconych, co nie znają Biblii.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Dziesiątki naukowców. xDDDD Może kilkudziesięciu (oczywiście, że nie ja w tej liczbie), a może 15. Że też umknęło mi to sformułowanie, ubawiłem się setnie.

Znam trudne słowa (o ile cały czas nie ironizujesz), ponieważ dużo kiedyś czytałem. Naprawdę sporo (teraz rzadko więcej niż dwie książki na miesiąc, a czasem i jedna, kiedyś to było :P). Wszystko, co wpadło mi w ręce, choć literatura młodzieżowa jakoś nigdy nie była w większości (przez długi czas przeważały książki historyczne, które w moim rodzinnym mieszkaniu wypełniają całe regały). Też miałem w liceum zagrożenie z polskiego, choć wiązało się to z pobytem w szpitalu i rehabilitacją. Moja nauczycielka języka polskiego zdecydowanie mogła poszczycić się wiedzą, ale za nic nie potrafiła zachęcić, zainspirować (a przynajmniej mnie i mojej klasy).

Nie wiem, co rozumiesz przez „zmądrzeć". Jestem bardzo sceptyczny co do możliwości poprawy inteligencji kognitywnej (choć może moje spojrzenie zniekształca to, że jestem palą i zawsze byłem pałą, mimo że bardzo nie chciałem i robiłem co mogłem, aby było inaczej – co wszelako nie jest w żaden sposób dowodem tezy o charakterze ogólnym, może po prostu ze mnie jest taki śmieć), ale też i nie twierdzę, że tego Ci brakuje, nie czuję się upoważniony do jakiejkolwiek oceny w tej kwestii. Zdecydowanie można poprawić swój stan wiedzy (dziś prawie każdy nieupośledzony człowiek może stać się erudytą, do czego jak na razie mi daleko, nie trzeba być Thomasem Jeffersonem).
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

15 to półtora dziesiątki, a więc śmiało można powiedzieć, że mamy dziesiątki naukowców na forum...
2 książki na miesiąc to dużo...

Ehhh Ty i ta Twoja samoocena, szkoda że nie da się podwyższyć samooceny rozwiązując zadania z polskiego...

Nie no, ja mam jedynkę, bo się nie nauczyłam. Tak było. No to ja chcę zwiększyć swój stan wiedzy, dobranoc.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Chodziłem 10 lat temu (no prawie) do psychologa i usłyszałem m.in. że powinienem sobie znaleźć dziewczynę, to wtedy samoocena mi się poprawi. xDDD Ogarnijcie jakie to niedojrzałe i toksyczne podejście, masz problemy, to „rozwiązuj" je, zrzucając je na inne osoby (i to właśnie z grubsza powiedziałem). No pani psycholog zdecydowanie była nie na moim poziomie, myślała, że zrobi na mnie wrażenie słowami takimi, jak „rekapitulacja" (plażo, proszę), a potem już sobie będzie mogła gadać i kaska leci. Acz skorzystałem na tym tak, że przegrałem sobie od niej płyty z muzyką rockową (choć taniej byłoby je kupić i nigdzie nie chodzić xD).

And so it was that later
As the miller told his tale
That her face, at first just ghostly,
Turned a whiter shade of pale…
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Oczywiście nie zgadzam się, że ktokolwiek w "Dogville" reprezentuje ideały moralności chrześcijańskiej. Uległość i spolegliwość w obliczu zła nie są zgodne z moralnością chrześcijańską. Tak samo nie jest z nią zgodne uleganie konwenansom, które mają złe skutki i nie służą wspólnocie. Ewangeliczny Chrystus nie poddawał się sztywnym regułom i nie można powiedzieć, że miał spolegliwą osobowość. Św. Monika była cierpliwą kobietą, ale jej syn doskonale wiedział, że matka nie akceptuje jego zachowań i stylu życia. Podobny zresztą był jej stosunek do męża. Dzięki temu obaj ci Rzymianie się nawrócili, co w tamtych czasach, gdy kobiety traktowano jak własność męża, było sporym osiągnięciem. Św. Teresa Benedykta od Krzyża nie była potulną zakonnicą. Otwarcie domagała się tego, by Kościół publicznie potępił nazizm. Modliła się, by trafić do obozu koncentracyjnego po to, by móc wewnątrz tego obozu pomagać ludziom. Przygotowywała się do życia w obozie wykonując ćwiczenia fizyczne, ograniczając posiłki i sypiając na łóżku bez materaca. Gdy Kościół w okupowanej Holandii otwarcie skrytykował niemiecki antysemityzm i zbrodnie, czego ona już dawno wyczekiwała, została jako osoba duchowna pochodzenia żydowskiego wysłana do Auschwitz, gdzie zginęła. To wszystko były bardzo silne osobowości, które były odważne, gdy trzeba szorstkie, otwarcie krytyczne wobec zła, nieugięte, nieustraszone, ale też niepamiętliwe, pełne wybaczenia w obliczu skruchy tych, którzy wcześniej źle czynili.
Premislav pisze: 12 wrz 2019, o 23:32 Chodziłem 10 lat temu (no prawie) do psychologa i usłyszałem m.in. że powinienem sobie znaleźć dziewczynę, to wtedy samoocena mi się poprawi. xDDD Ogarnijcie jakie to niedojrzałe i toksyczne podejście, masz problemy, to „rozwiązuj" je, zrzucając je na inne osoby (i to właśnie z grubsza powiedziałem).
Racja. A co sądzisz o tym, by doradzić takiej osobie by zaangażowała się w wolontariat i skupiła się na prostej fizycznej pomocy (przynieś, podaj, pozamiataj, ugotuj) osobom niedołężnym, chorym lub w złej sytuacji materialnej?

Niepokonana lubię rozumieć rzeczy. To sprawia mi przyjemność i jeśli cokolwiek wiem, to głównie dzięki tej postawie. Lubię też pomagać innym w zrozumieniu, to też jest bardzo pomocne dla mnie.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Cóż, ja nie potrafiłem być jak święta Teresa, chyba że to kwestia tego, iż rówieśnicy nie chcieli mnie zabić. :lol: Dopóki reagowałem na zaczepki w stylu „ale to naprawdę jest niski poziom intelektualny, nie możemy zająć się czymś innym", to po prostu bardziej obrywałem (do poziomu bycia czołowym pośmiewiskiem i popychadłem szkoły), kiedy natomiast zacząłem być jak inni złośliwy, chamski (to w ogóle nie leży w mojej naturze, w przeciwieństwie np. do mojej głównej, prócz niskiej inteligencji, wady, czyli pychy. więc musiałem przyswoić drogą obserwacji) i uczęszczać na karate (nienawidziłem i nienawidzę aktywności fizycznej, ale uznałem, że to potrzebne i rodzice się zgodzili), to się skończyło (z karate nie miałem długiego doświadczenia, ale wystarczające, żeby wtedy dać odpór). Katolickie zasady (w wersji odmiennej od wypaczonej małomiasteczkowej, która z oryginałem nie ma wiele wspólnego) nie działają w rzeczywistości, chyba że chcesz dać się sponiewierać, sorry (i odrzucenie ich w płaszczyźnie praktycznej, uważam, było wielkim krokiem do niewiary z mojej strony, choć jeszcze przez 4 lata uczęszczałem do kościoła, a przez 3 z okładem się spowiadałem). Wynika to stąd, że opór słowny bez przyjmowania reguł gry atakujących zostanie zignorowany lub wyśmiany, a wręcz bardziej podjudzi, natomiast opór fizyczny rodzi poczucie winy (bo przecież jeśli się bijesz, to nie po to, żeby kogoś odepchnąć albo wykręcić komuś palec, a on Ci potem podbije oko albo rzuci kamieniem w głowę, tylko raczej klimaty z początku Gry Endera, i pyk, poczucie winy, i pyk, zachowanie poprawne, i opinia brutalnego agresora, jakże sprzeczna z istotą rzeczy). Ale za dużo tu moich wątków autobiograficznych, to już było ostatni raz.

Formą wolontariatu jest i to forum. Ja bym wolał pomagać ludziom bezinteresownie, używając moich skromnych umiejętności, a nie robiąc to, co każdy robić może, natomiast zdarzało mi się na przykład przynosić zakupy sąsiadkom. Acz z takimi (często przykościelnymi) aktywnościami typu pomaganie osobom starszym to zależy, no na pewno pozwala to w jakimś zakresie poczuć się potrzebną/potrzebnym i zagospodarowuje czas, który inaczej zostałby przeznaczony na rozważanie bezsensu życia, a przy tym coś dobrego dla potrzebujących zawsze z tego wyniknie. Acz różnie bywa z relacją. Osoby starsze i samotne często mają w sobie niewiarygodne pokłady zgorzkniałości, co też odczułem i na własnej skórze w innych sytuacjach. Moja mama miała bardzo dużo do czynienia z wolontariatem jako młoda (jeszcze) katoliczka i co nieco mi opowiadała. Idea świetna, ale trochę się może rozbić o czynnik ludzki, no i odkąd pamiętam (więc może to kwestia wychowania) byłem zdania, że darmowa pomoc rodzi niebezpieczeństwo taking something for granted (nie znam dobrego, zwięzłego polskiego odpowiednika; widzieliśmy to zresztą i w historii tego forum, np. szw próbował komuś pomóc i usłyszał, że co on sobie wyobraża, dej pan gotowe rozwiązanie, i tyle), znacznie lepiej, gdy jest nawet symbolicznie wynagradzana (niekoniecznie pieniężnie), ale jednak.
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Dorota Gromnicka "Jak zbudować poczucie własnej wartości", czytałeś? Ja mam, ale mi się nie chce czytać.

A no widzisz Slupie, to byłby dobry z Ciebie nauczyciel.
ODPOWIEDZ